BIAŁORUŚ: Współpraca archiwalna Białoruś – USA

25 kwietnia 2014 r. w Mińsku na Białorusi miało miejsce spotkanie Dyrektora Departamentu ds. Archiwów i Biurowości Ministerstwa Sprawiedliwości Republiki Białorusi W. I. Adamuszko oraz Dyrektora Narodowego Archiwum Historycznego Białorusi D.W. Jacewicza z delegacją amerykańskiej Komisji ds. Zachowania Dziedzictwa Amerykańskiego za Granicą (U.S. Commission for the Preservation of America’s Heritage Abroad), z jej przewodniczącą Lesley Weiss na czele.
Komisja jest niezależną agencją rządową Stanów Zjednoczonych Ameryki; celem jej działalności jest ochrona dziedzictwa kulturowego obywateli USA w Europie Środkowej i Wschodniej (miejsc kultu, miejsc o znaczeniu historycznym, cmentarzy oraz pomników wzniesionych ku czci zmarłych oraz materiałów archiwalnych oraz innych, które odnoszą się do takich obiektów), a szczególnie ochrona dziedzictwa kulturowego grup narodowych, religijnych i etnicznych, które padły ofiarą ludobójstwa podczas drugiej wojny światowej (np.: Umowa amerykańsko-polska w tej dziedzinie została podpisana 11 maja 2004 r. w Waszyngtonie – „Umowa między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Stanów Zjednoczonych Ameryki o ochronie określonych dóbr kultury”.
Na spotkaniu omówiono możliwości współpracy z archiwami białoruskimi. Lesley Weiss i członkowie amerykańskiej delegacji zostali zapoznani z zasobem Narodowego Archiwum Historycznego Białorusi.

Więcej:

Archivy Belarusi
U.S. Commission for the Preservation of America’s Heritage Abroad

oprac. Edyta Łaborewicz
AP Legnica

Hakerzy i archiwiści z NASA przywracają do świetności zagubione zdjęcia księżyca.

wschod-ziemi-280

Wschód ziemi. W dolnej części odzyskane zdjęcie wysokiej jakości.

NASA opublikowało niedawno nowo odzyskane zdjęcia z sond księżycowych, wysyłanych  w latach 1966-67 w ramach programu „Lunar Orbiter”. Różnica jakości pomiędzy starymi, opublikowanymi zdjęciami i nowym materiałem jest uderzająca. Historia uratowania materiału i odtworzenia wysokiej jakości obrazów jest pouczająca, a zaczyna się od roku 1986, kiedy to archiwistka Jet Propulsion Laboratory (JPL) Nancy Evans zdecydowała, że nie może, w dobrej wierze, zwyczajnie wyrzucić starego materiału.

Sondy wyposażone były kamery wysokiej jakości, z podwójnymi obiektywami, i wykonywały duże ilości zdjęć na taśmie 70 mm. Taśmy były potem wywoływane na pokładzie sondy, zdjęcia były skanowane i wysyłane na ziemię. Modulowany sygnał z sondy, był zapisywany na taśmę magnetyczną, wraz z komentarzami operatorów. Następnie cała sonda (z oryginałami zdjęć) była bezceremonialnie rozbijana o powierzchnię księżyca. Taśmy magnetyczne były wykorzystane do wydrukowania dużych obrazów na papierze (wynajmowano stare kościoły aby rozwiesić ogromne arkusze), które używano do zidentyfikowania potencjalnych miejsc lądowania na księżycu. Następnie taśmy były załadowane do pudeł i zapomniane.

Czytaj dalej „Hakerzy i archiwiści z NASA przywracają do świetności zagubione zdjęcia księżyca.”

Unikalne identyfikatory w archiwach i bibliotekach

W zamierzchłych czasach, kiedy żyliśmy w wioskach, kontekst wystarczał do rozwikłania niejednoznaczności w języku, a w szczególności homonimów. Słowa takie jak zamek, bałwan, para, bal albo rakieta muszą być użyte w kontekscie aby były zrozumiałe (jaki obiekt przychodzi Ci na myśl, kiedy głośno wypowiesz słowo “zamek”?). Globalizacja informacji, szczególnie po powstaniu Internetu, wymaga szczególnej staranności w definiowaniu kontekstu. W powieści “Tajemniczy ogród” Frances Hodgson Burnett, występuje ptaszek, “robin”, albo po polsku rudzik. W USA “robin”, to zupełnie inny ptak, drozd wędrowny i wszyscy czytelnicy tej książki w Stanach Zjednoczonych są wprowadzeni w błąd. Użycie słowa “football” na określenie zupełnie różnych sportów w różnych częsciach świata prowadzić może tylko do śmiesznych nieporozumień, użycie słowa bilion, które czasem znaczy tysiąc milionów, a czasem milion milionów (zależnie do miejsca i czasu) może prowadzić do poważnych już konsekwencji, szczególnie finansowych.

W języku naturalnym niejednoznaczność jest przyprawą, smakiem – bez niej nie było by insynuacji, niedopowiedzeń, podtekstów, poezji. Ale w naukach, zarówno ścisłych jak i humanistycznych, niejednoznaczność jest trucizną wiedzy, i musi być bardzo starannie unikana. W roku 1735 Karol Linneusz opublikował “Systema Naturae”, pierwszą sytematyczną próbę wprowadzenia jednolitego nazewnictwa w biologii. W roku 1782 Louis-Bernard Guyton de Morveau opublikował rekomendacje jednolitego nazewnictwa chemicznego. Obie te publikacje były tylko początkiem bardzo złożonych (i ciągle ulepszanych), działajacych obecnie systemów nazewnictwa w biologii i w chemii. Podstawowym językiem – lingua franca – tych systemów jest łacina w przypadku klasyfikacji biologicznej i angielski w chemii, a nazwy w innych językach sa tylko (mniej lub bardziej jednoznacznymi) tłumaczeniami.

Czytaj dalej „Unikalne identyfikatory w archiwach i bibliotekach”

UKRAINA, ROSJA: Przejęcie archiwów na Krymie

W dniach 31 marca – 4 kwietnia 2014 r. obszerna delegacja rosyjskich archiwistów, z szefem Federalnej Agencji Archiwów A.N.Artizowem na czele, przebywała na Krymie, celem omówienia z władzami Republiki i Sewastopola „formy organizacyjno-prawnej instytucji archiwalnych w Republice Krymu i Sewastopola w warunkach wejścia w życie ustawodawstwa rosyjskiego”.
Archiwum Państwowe Republiki Krymu w Sewastopolu ma obecnie na swojej stronie internetowej linki zarówno do oficjalnej strony archiwów ukraińskich, jak i rosyjskich…

http://www.daark.org.ua/
http://archives.ru/press/04-04-2014-crimea.shtml

oprac. E.Łaborewicz
AP Legnica

Dlaczego cyfrowo?

Dlaczego ważne są technologie cyfrowe, skanowanie i digitalizacja dokumentów i książek i innych obiektów? Jakie jest uzasadnienie ogromnego wysiłku przekształcania spuścizny kulturowej w postać cyfrową? Często słyszę takie pytania – od historyków, którzy preferują zapach i dotyk oryginalnych dokumentów lub archiwistów, którzy twierdzą, że mikrofilmy są wystarczająco dobre. Czy cyfryzacja to tylko moda, która wkrótce przejdzie, czy też ma to głębsze uzasadnienie?

“Cyfrowe” jest ważne – dla archiwów, bibliotek, muzeów (GLAM) oraz dla wszystkich producentów i konsumentów dóbr kultury. Omówimy tu trzy powody przechodzenia do cyfrowego przetwarzania informacji: Zabezpieczanie, Znajdywalność (discoverablity) i Dostęp.

Zabezpieczanie

Układ cyfrowy jest tylko jedną z wielu implementacji dyskretnych systemów przechowywania i obróbki informacji. Większość sygnałów, które docierają do naszych zmysłów, np. widok tęczy, symfonia lub zapach róży, można uznać za analogowe. Sygnał analogowy może przyjąć dowolną wartość, na przykład dźwięku lub koloru. Zakres jest zazwyczaj ograniczony jedynie możliwościami naszych zmysłów – nie widzimy podczerwieni, ani słyszymy ultradźwięków itp. Ale sygnał optyczny, po tym jak wpadnie do naszego oka lub kamery cyfrowej, nie jest dalej przetwarzany jako sygnał ciągły. Czujniki światła w siatkówce (czopki i pręciki) działają na zasadzie “wszystko albo nic”, podobnie dzieje się w kamerze gdzie każdy element czujnika rozkłada światło na ograniczoną liczbę poziomów.  Sygnał zostaje zmieniony w informację – wkraczamy tu w sferę dyskretności. W układzie dyskretnym tylko ograniczona, przeliczalna liczba stanów jest dozwolona, nie ma nic pomiędzy. W nowoczesnych komputerach cyfrowych podstawową jednostką informacyjną jest bit, który może posiąść tylko dwa stany (zwyczajowo zwane 0 i 1). Matematyczna teoria informacji, po raz pierwszy zaproponowana przez Claude E. Shannona, również używa jako jednostki binarnego bitu, z implikacją, że informacja w naturze swojej jest dyskretna. W komputerach, pojedyncze bity są zazwyczaj ułożone w grupy: 8 bitów w określonej kolejności nazywa się bajtem. W celu utrzymania ogólnego charakteru dyskusji, najmniejsza jednostkę systemu dyskretnego będziemy dalej nazywać znakiem, a ciąg znaków słowem.

Czytaj dalej „Dlaczego cyfrowo?”

POLSKA: Wywłaszczenia nieruchomości w Polsce w latach 1945- 1998.

Wywłaszczenie, według definicji opartej na współczesnym ustawodawstwie, to forma pozbawienia lub ograniczenia własności następująca w wyniku indywidualnego aktu administracyjnego (w odróżnieniu od nacjonalizacji, którą wprowadza się aktem normatywnym), w interesie publicznym oraz za odszkodowaniem (w przeciwieństwie do konfiskaty). Jednak przez wiele lat określano tym terminem wszelkie formy pozbawienia własności. Po zakończeniu II wojny światowej instytucja wywłaszczenia była w Polsce nadużywana. Władze Polski Ludowej przeprowadzały wywłaszczenia bez gospodarczego uzasadnienia, a także wykorzystywały wywłaszczone nieruchomości na cele inne niż pierwotnie zamierzone. Zapowiedziane w aktach prawnych odszkodowania nie zawsze były wypłacane. Ponadto stosowano zasadę nieekwiwalentności odszkodowania .

Robert Szarejko, pracownik Archiwum Państwowego w Warszawie, prezentuje zagadnienia związane z wywłaszczeniami niertuchomości w Polsce w latach 1944- 1998.
Artykuł patrz Repozytorium Archnetu

FRANCJA: EAD i EAC(CPF) wkraczają w codzienną praktykę archiwów.

W dniach 21- 23 maja 2014 r. w Paryżu Stowarzyszenie Archiwistów Francji zorganizuje otwarte szkolenie z zakresu posługiwania się międzynarodowymi standardami edycji pomocy archiwalnych EAD (Encoded Archival Description- Kodowany opis archiwalny) i EAC(CPF)  (Encoded Archival Context – Corporate bodies, Persons, and Families- Kodowany kontekst archiwalny- jednostek organizacyjnych, osób i rodzin). EAD, rozwijany przez Bibliotekę Kongres USA od końca lat osiemdziesiątych standard, zwierający 145 elementów opisu, od 2000 r. kompatybilny ze standardem ISAD(G). EAC tworzony od 1998 r. przez środowisko związane z tworzeniem międzynarodowego standardu ISAAR(CPF). ISAAR(CPF) został w 2011 r. przyjęty jako oficjalny standard Stowarzyszenia Archiwistów Amerykańskich. W sposób permanentny rozwijany jest przez Międzynarodową Grupę Roboczą złożoną z archiwistów europejskich i amerykańskich. Oficjalnie opiekę nad nim sprawuje Państwowa Biblioteka w Berlinie. EAC(CPF), w przeciwieństwie do EAD, stworzony został jako narzędzie do edycji elementów opisu twórców zasobu archiwalnego ujętego w metodycznym standardzie ISAAR(CPF).
Przygotowane przez Stowarzyszenie Archiwistów Francji szkolenie ma za zadanie dostarczyć archiwistom podstaw teoretycznych i doświadczenia praktycznego z zakresu opisu zasobu archiwalnego wykonanego w EAD i opisu twórców w EAC.
Szkolenie składać się będzie z następujących elementów:
1. Środowisko znormalizowane: normy opisu; historia i źródła EAD;
2. Podstawy techniczne: XML (Extensible Markup Language), schematy i DTD ((Document Type Definition);
3. Ćwiczenia praktyczne stosowania i publikacji w internecie opisów za pomocą różnego oprogramowania;

Szkolenie ma charakter otwarty i jest skierowane do tych, którzy zajmują się edycją pomocy archiwalnych.
Publikacaja pomocy archiwalnych za pomocą standardów EAD i EAC powoli staję się normą w świecie, jest bowiem warunkiem swobodnej wymiany informacji pomiędzy archiwami.

Więcej: Encoder des instruments de recherche : EAD
oprac: Adam Baniecki
AP Lubań

Zmarła doc. dr Irena Radtke

Irena Radtke (1923- 2014)
Irena Radtke (1923- 2014)

30 marca 2014 r. zmarła w Sopocie doc. dr Irena Radtke (1923-2014), pracownik Archiwum Państwowego w Poznaniu w latach 1951-1996. W czasie swojej długoletniej pracy w Archiwum opracowała wiele inwentarzy archiwalnych (zarówno akt i dokumentów z okresu staropolskiego jak i XIX i XX-wiecznych) oraz przygotowała liczne artykuły naukowe z zakresu teorii i metodyki archiwalnej (pisała m.in. na temat rozmaitych aspektów zespołu archiwalnego i inwentaryzacji). Prace te weszły na trwałe do dorobku archiwistyki polskiej. Była także autorką przepisów metodycznych, m.in. Wskazówek metodycznych do sporządzania inwentarzy archiwalnych zespołów (zbiorów) akt wytworzonych w okresie kancelarii akt spraw (XIX-XX w.) z 1984 r., które stosujemy w archiwach do dziś. Była wybitną archiwistką o bogatym doświadczeniu i praktycznej znajomości zasad opracowywania materiałów archiwalnych, a wszystko to było poparte szeroką wiedzą teoretyczną. Wiele lat prowadziła zajęcia ze studentami archiwistyki na UAM, i wielu z nas, archiwistów poznańskich miało okazję poznać Ją jako bardzo życzliwego wykładowcę i promotora prac magisterskich; potem, już w czasie pracy w Archiwum była dla nas zawsze życzliwą i pomagającą „Panią Docent”. Zachowamy ją w naszej wdzięcznej pamięci.

Więcej informacji Archiwum Państwowe w Poznaniu

Hanna Staszewska
AP Poznań