Zdjęcie z albumu Władysławy z jej ojcem wśród członków Towarzystwa Gimnastycznego “Sokół” w Silnej (Poznańskie) we wczesnych latach 1920-tych.
Wprowadzenie
Ciotka mojej żony, Władysława, zawsze trzymała rodzinne albumy gotowe do podróży. W czasie II wojny światowej, kiedy rodzina została wydalona z mieszkania w Łodzi i podczas dalszej przymusowej migracji, albumy zawsze podróżowały razem z nią w plecaku. W ten sposób albumy przetrwały i możemy teraz cieszyć się rodzinnymi zdjęciami do kilku pokoleń wstecz. Trwałość czarno-białej fotografii i dobrej jakości, bezkwasowy papier, na którym zostały wydrukowane, pomogły zachować stuletnie odbitki.
Kolorowe zdjęcia sprzed 20 lub 30 lat nie były takie trwałe. Barwniki organiczne szybko zanikają, niektóre zdjęcia tracą większość kolorów. Pracujemy nad ich digitalizacją, próbując cyfrowo przywrócić kolory, zamieniając je na cyfrowe.
Oczywiście tworzenie kopii cyfrowych starych albumów ma również inny cel, oprócz zachowania. Rodzina jest rozproszona po całym świecie. Bracia i siostry, którzy mieszkali lub pracowali w różnych regionach rozbiorowych Polski przed 1918 rokiem, trafili do różnych krajów; niektórzy powrócili do odrodzonej Polski, niektórzy osiedlili się w Niemczech, Francji, w USA, Wielkiej Brytanii i innych krajach. Pojedynczy album to dziś za mało, ale elektroniczna wersja cyfrowa może być oglądana przez wielu.
Co prowadzi nas do pytania: jak stworzyć trwały, długowieczny album elektroniczny?
Około 15 lat temu zainstalowaliśmy internetowy program otwartego oprogramowania, Gallery2, który zawierał wszystko co niezbędne do zbudowania kolekcji albumów online. Używaliśmy programu Picasa do porządkowania i opisywania zdjęć. Dziś Gallery2 i Picasa już nie istnieją (lub nie są obsługiwane, co oznacza prawie to samo). Poniżej opiszemy nasze starania o odbudowę albumów tak, aby mogły przetrwać przynajmniej przez jedno pokolenie (lub, powiedzmy, 25 lat).
Jak możemy przewidzieć przyszłość, nawet na 25 lat, w szybko zmieniającym się krajobrazie cyfrowego świata? Jednym z czynników, który pomoże (i poprowadzi nas), jest silny konserwatyzm programistów lub budowniczych skomputeryzowanych systemów. Weźmy na przykład Unicode, uniwersalny alfabet lub mechanizm do reprezentowania znaków słowa pisanego w prawie wszystkich językach używanych dzisiaj. Będziemy o tym pisać dalej, ponieważ bez Unicode nie można naprawdę opisywać zdjęć, na przykład reportażu z podróży z Łodzi do Częstochowy do Hajdúböszörmény do Škofja Loka do Besançon do Logroño. Unicode ma około 25 lat, ale nie był pierwszym kodowaniem liter, wcześniej w komputerach dominował kod ASCII alfabetu łacińskiego. Obecnie wiele programów i systemów, nawet zbudowanych całkiem niedawno, nadal nie zapewnia obsługi standardu Unicode. Podobny konserwatyzm wpływa na formaty zapisu zdjęć (grafika rastrowa). Niektóre formaty, takie jak TIFF i JPEG, które wprowadzono 30 lat temu stały się bardzo popularne. Nowe standardy, takie jak JP2, które pod pewnymi względami są lepsze, przyjmują się z dużymi trudnościami.
Cele projektu
Jakie są cele projektu? Zaczynamy od zbioru fotografii w formie cyfrowej. Mogą to być zeskanowane fotografie lub zdjęcia powstałe od razu w formie cyfrowej (born-digital). Obrazy są uporządkowane w albumy lub kolekcje, być może skomponowane na podstawie oryginalnych, oprawionych albumów lub utworzone od początku. Mamy również metadane: opisy fotografii, osoby, miejsca, daty itp., powiązane z poszczególnymi zdjęciami, a także z albumami lub kolekcjami. Czasem zapisana jest historia albumu i inne wydarzenia związane z tymi zdjęciami.
Celem projektu jest zbadanie i udokumentowanie metodologii zachowania zdjęć, skanów zorganizowanych w opisane albumy tak, by można było je otworzyć i pokazać w przyszłych technologiach online. Chcemy zachować obrazy i metadane dla przyszłych pokoleń, nie dla ulotnego, jednorazowego oglądania (do osiągnięcia dziś w mediach społecznościowych)
Poza zakresem tego projektu jest konserwacja oprawionych papierowych albumów i oryginalnych fotografii, skanowanie i przechowywanie kopii cyfrowych. Tematy te mają mniej lub bardziej obszerną literaturę, chociaż niektóre konkretne tematy mogą być prezentowane na tym blogu później.
Czytaj dalej „Cyfrowe albumy fotograficzne które przetrwają pokolenie lub więcej. Część 1”


Instytutu Piłsudskiego w Ameryce prezentuje kolejną zdigitalizowaną kolekcję :
W dokumentach tych odbijają się zmagania nowego państwa przyjmowanego wrogo, nie tylko przez Niemcy i bolszewicką Rosję, ale także przez Czechy i Litwę…mało znane, zapomniane i niepublikowane dokumenty pokazujące przygotowania podczas Konferencji Paryskiej do Traktatu Wersalskiego, zakulisowe rozmowy dyplomatów, kształtowanie się stosunków Polski z innymi państwami…. materiały pokazujące polsko-niemiecką walkę o Górny Śląsk, Wielkopolskę i Pomorze Gdańskie..Unikatowe materiały pokazują losy wojsk polskich na Wschodzie, nie wyłączając Syberii. Bezcenne są raporty mówiące o Armii generała Józefa Hallera we Francji i jej późniejszych walkach w Polsce… materiały dotyczące najważniejszych osób w państwie…począwszy od Romana Dmowskiego, Józefa Piłsudskiego i Ignacego Jana Paderewskiego…a także dwaj spokrewnieni ze sobą generałowie Hallerowie Józef i Stanisław, Tadeusz Rozwadowski, Ignacy Matuszewski, Kazimierz Sosnkowski, Maurycy Zamoyski, Eustachy Sapieha i inni.

On czasu opublikowania przez Marka A. Greene and Dennisa Meissnera w 2005 wpływowego artykułu More Product, Less Process: Revamping Traditional Archival Processing[1], proponowane w tej pracy rozwiązania zdobywają sobie coraz większe powodzenie wśród archiwistów. Jest to zdumiewające o tyle, że archiwa, instytucje o długiej tradycji, powołują się w pracy raczej na tę tradycje niż na nowinki. Wydaje się jednak, że autorzy tej metodyki, zwanej już popularnie jako MPLP, trafili w dziesiątkę i spowodowali poważne przemyślenia procedur w wielu instytucjach.
