Records manager – administrator dokumentacji

Termin records management jest zgodnie tłumaczony, jako zarządzanie dokumentacją. Jedynie badacze z Lublina uważają, że tłumaczenie nie oddaje w pełni znaczenia terminu i dlatego proponują używanie wersji oryginalnej – records management. Prof. Krzysztof Skupieński, kierownik Zakładu Archiwistyki UMCS poinformował podczas dyskusji na VI Powszechnym Zjeździe Archiwistów Polskich o swej inicjatywie utworzenia kierunku ”Archiwistyka i Records Management”. Ostatecznie po pewnych administracyjnych perturbacjach od 1 października 2012 roku zaczął działalność kierunek „Archiwistyka i nowoczesne zarządzanie zapisami informacyjnymi”.(1) Tym niemniej, jeżeli ktoś zna angielski, zrozumie propozycję lubelską, gdy ktoś inny przeczyta o zarządzaniu dokumentacją, będzie wiedział o co chodzi.

Problemem pozostaje natomiast wciąż tłumaczenie nazwy osoby wykonującej tę funkcję. Po angielsku jest to proste, dziedziną records management zajmuje się records manager. Po polsku analogia nie brzmi najlepiej, zarządzaniem dokumentacją zajmowałby się „zarządca dokumentacji”. Określenie to brzmi nazbyt archaicznie i kojarzy się raczej z zarządcą folwarku, niż z pracownikiem zajmującym się zarządzaniem nowoczesną dokumentacją elektroniczną.

Wydawałoby się, że problem powinna rozstrzygać Polska Norma, która zaleca standardową terminologię związaną z informacją i dokumentacją.(2) Norma ta jest tłumaczeniem (nie wolnym od niedociągnięć) normy wydanej przez Międzynarodową Organizację Normalizacyjną.(3)

Czytaj dalej „Records manager – administrator dokumentacji”

Roztrząsania terminologiczne – zaproszenie do dyskusji

Redakcja Naukowego Portalu Archiwalnego ArchNet pragnie wesprzeć dyskusję na tematy związane z terminologią archiwalną toczącą się na łamach IFAR-u. Zamierzamy publikować krótkie teksty, które będzie łączył wspólny nadtytuł „Roztrząsania terminologiczne”. Nawiązuje on oczywiście do cyklu klasycznych artykułów Józefa Siemieńskiego zapoczątkowanego w „Archeionie” w 1928 roku, w którym prowadził on rozważania na temat terminów archiwalnych. Autor proponował niekiedy nowe nazwy, które czasami się przyjmowały, a czasami nie. Miał pełną świadomość, że terminologii nie można narzucić, gdyż już we wstępnym artykule pisał: „Jeżeli jaka dziedzina nie znosi samowoli absolutystycznej, to językowa. Jest to dziedzina prawdziwego ludowładztwa: cały demos jest tu prawodawcą. I nic tu nie pomoże okoliczność, że terminologia naukowa czy urzędowa jest sprawą wybranych.”

Z tego powodu redakcja ArchNetu postanowiła skorzystać z uwag prof. Siemieńskiego i sprawdzić, co o terminologicznych propozycjach sądzi „archiwalny demos”. Dzisiaj nie musimy już sięgać do glinianych ostrakonów, mamy nowoczesne narzędzia ludowładztwa, jakim są internetowe listy dyskusyjne, takie jak IFAR. Dlatego będziemy publikowali dyskusyjne mini-artykuły terminologiczne i zwracali się do uczestników list dyskusyjnych z prośbą o konstruktywne uwagi i komentarze.

Tematem będą nietypowe, problematyczne terminy archiwalne, które mogą budzić wątpliwości lub skłaniać do dyskusji. Jakie to problemy?

Będą to na przykład terminy, które występują w:

– archiwistyce innych krajów, a nie ma ich jeszcze w Polsce (np. dokumentacja aktywna, półaktywna i nieaktywna);
– archiwistyce polskiej, a nie ma ich w innych krajach (np. przedpole archiwalne);
– archiwistyce innych krajów, a w Polsce nie ma jeszcze ich tłumaczenia, lub istnieje wiele propozycji tłumaczenia (np. records manager)

Czytaj dalej „Roztrząsania terminologiczne – zaproszenie do dyskusji”