Czeskie Archiwum Zbiorów Sił Bezpieczeństwa (Archiv bezpečnostních složek) – odpowiednik polskiego Instytutu Pamięci Narodowej, na swoich stronach internetowych co miesiąc przedstawia ciekawe dokumenty dotyczące działalności byłej czechosłowackiej Służby Bezpieczeństwa i innych urzędów tego komunistycznego państwa. W jednej z ostatnich takich prezentacji znalazły się akta dochodzenia z 1965 r. dotyczące próby przemytu przez granicę kobiety, ukrytej w specjalnej skrytce samochodu osobowego.
Dokładnie 14 czerwca 1965 r. czechosłowacka Straż Graniczna wraz z celnikami, na przejściu granicznym z Niemiecką Republiką Demokratyczną (NRD) w Rozwadowie, kontrolowała samochód marki Opel Kapitan, którym podróżował obywatel Republiki Federalnej Niemiec (RFN), pan Lutz H. Jego nerwowe zachowanie wzbudziło czujność i podejrzenia strażników, którzy przystąpili do dokładnego przeszukania samochodu. Jakież było ich zdziwienie, gdy pomiędzy tylną kanapą a bagażnikiem odkryli sporą, zamaskowaną skrytkę, a w niej ukrytą kobietę. Okazała się nią pani Ursula P. – obywatelka socjalistycznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Oboje zostali natychmiast zatrzymani, a następnie postawiono im zarzuty karne. Czyn pana Lutza H. zakwalifikowano jako „przestępstwo polegające na pomocy w opuszczeniu republiki”, zaś w przypadku Urszuli P. jako „przestępstwo polegające na próbie opuszczenia republiki”.
W trakcie dochodzenia ustalono, że motywem działania obojga było pragnienie zawarcia związku małżeńskiego, czego w sposób legalny nie mogli uczynić, ze względu na ówczesną sytuację polityczną i wzajemnie wrogie nastawienie do siebie obydwu państw niemieckich. Pomimo wielu wniosków i próśb władze NRD nie wydały Ursuli P. zgody na legalny wyjazd do narzeczonego w RFN, ani na zawarcie z nim związku małżeńskiego na terenie NRD. Zakochanej parze nie pozostało im nic innego, jak tylko podążać zakazaną ścieżką, pomimo groźby sankcji karnych. Ponieważ granica niemiecko-niemiecka była bardzo strzeżona, zdecydowali o podjęciu próby przemycenia Ursuli P. do RFN przez terytorium Czechosłowacji. W tym celu Lutz H. zbudował w swoim samochodzie specjalny schowek.
W trakcie śledztwa Lutz H. zeznał: „Zbudowałem całą skrytkę w moim samochodzie, używając jedynie następujących narzędzi: wiertarki, piły do metalu, młotka, śrubokrętu i nożyc do blachy. Dobrze znałem rozmiary panny P. i z pamięci sporządziłem papierowy szablon, a według niego zbudowałem odpowiednio schowek. Otwory na głowę i nogi w błotniku wyciąłem nożycami do blachy, i wyłożyłem je pianką, tworząc w ten sposób niezbędne schronienie. (…) Zbudowałem całość w garażu, w którym trzymam samochód. Pracowałem nad nim po godzinach pracy i tym czasie nikt mnie nie widział, a także nikomu o tym nie powiedziałem”.
Niestety, mimo tych wszystkich wysiłków kryjówka dla narzeczonej została odkryta przez Straż Graniczną, co skończyło się natychmiastowym aresztowaniem obojga i osadzeniem ich w areszcie. Następnie zostali skazani przez sąd na siedem – pan Lutz H. – i sześć – Ursula P. – miesięcy więzienia, bez możliwości zwolnienia warunkowego. Jak widać sędzia potraktował ich bardzo pobłażliwie, bo w czechosłowackim kodeksie karnym za takie przestępstwa groziły wyroki od 6 miesięcy do 5 lat więzienia. Ponadto Lutzowi H. skonfiskowano jego samochód na rzecz państwa. Po odbyciu kary oboje zostali deportowani do swoich krajów. Nie znamy ich dalszych losów.
W zachowanych aktach śledztwa, oznaczonych symbolem „Arch. C. V-2811 PL”, a przechowywanych dziś w zasobach Archiwum Zbiorów Sił Bezpieczeństwa w Pradze, w zespole „Sbírka Správa vyšetřování StB – vyšetřovací spisy (V)”, zachowały się nie tylko dokumenty, ale również obszerny materiał fotograficzny, który dołączono do omawianej prezentacji.
Źródło:
Archiv bezpečnostních složek: Tajný úkryt v automobilu
oprac. Ivo Łaborewicz
AP Wrocław O.Jelenia Góra