Ta historia wydarzyła się w rodzinnym mieście Martina Lutra – Eisleben, w Landzie Saksonia Anhalt. Piękna XIX wieczna willa w Eisleben przez blisko 30 lat była siedzibą Powiatowej Służby Bezpieczeństwa. Od upadku NRD przez następne lata willa zmieniała swoich właścicieli, ulegała kilkukrotnym remontom zyskując na wyglądzie zewnętrznym. Jednak nie zewnętrzna architektura willi skupiła na sobie niedawno uwagę mediów, lecz jej podziemna część, zaadaptowana w poprzedniej epoce na bunkier, z pełnym kompleksem zabezpieczeń i funkcji umożliwiających przetrwanie na wypadek konfliktu nuklearnego – wszystko zachowane w nienaruszonym stanie. W jednym z takich pomieszczeń, w którym znajduje się agregat do nawiewu powietrza, napędzany w przypadku braku prądu napędem rowerowym, obecny właściciel willi dokonał zadziwiającego odkrycia, o jakim marzą niejednokrotnie tropiciele tajemnic historii. W kącie bunkra, za generatorem odkrył dużą ilość rozdartych dokumentów oraz worek zardzewiałych zszywek skoroszytowych. O odkryciu poinformował miejscową prasę a następnie oddział BSTU (Bundesbeauftragten für die Unterlagen des Staatssicherheitsdienstes) w Halle.
Rozpoznania zachowanego materiału aktowego dokonali pracownicy BSTU, którzy bez trudu zidentyfikowali znalezisko, jako akta miejscowej placówki Stasi. Część akt została zniszczona w sposób nie pozwalający na ich rekonstrukcję, część zaś została włączona do projektu rekonstrukcji wirtualnej, przeprowadzanej od wielu lat w BSTU w stosunku do kilkunastu tysięcy worków z dokumentacją NRD-owskiej służby bezpieczeństwa. Szybki bieg wydarzeń i aktywność społeczeństwa w czasie „wolnościowej rewolucji”, które spontanicznie zajmowało siedziby Stasi i zabezpieczało archiwa służby bezpieczeństwa, uniemożliwiła całkowite zniszczenie dokumentów, także miejscowym funkcjonariuszom z Eisleben. Wprawdzie część materiałów została przepuszczona przez niszczarkę, ale część znajdująca się w 58 pojemnikach była tylko wstępnie rozdarta, a ok. 17 mb. akt znajdowało się w stanie prawie nienaruszonym. Były to głównie akta personalne. O ilości akt całkowicie zniszczonych świadczyły tylko zachowane workach metalowe wąsy ze skoroszytów. Wśród tych dokumentów znajdowała się także dokumentacja budowlana willi i szkice terenu jeszcze z końca XIX wieku, które zostały przekazane do miejscowego archiwum miejskiego zgodnie z § 11 StUG (Prawo o aktach STASI).
Po 22 latach od upadku muru berlińskiego, to pierwsze tak spektakularne znalezisko akt służby bezpieczeństwa, które już nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Enerdowscy funkcjonariusze zapewne nie przypuszczali, że ktokolwiek będzie w stanie, rozdarte i wymieszane skrawki dokumentów, poskładać w całość i przywrócić do ponownego użytku o zupełnie innym charakterze.
Na podstawie:
Das Vernichtungswerk der Stasi in Eisleben
oprac: Jolanta Leśniewska