NIEMCY: „Szykuje się coś strasznego. [. . . ] Bardzo się boję”- list Niny z getta lubelskiego

Wiele archiwów niemieckich promuje swój zasób m.in. poprzez publikacje tzw. obiektu miesiąca. Listopadowym obiektem eksponowanym przez ośrodek pamięci historycznej w Münsterze “Villa ten Hompel”,jest szczególny dokument związany z polsko- niemiecką historią. W związku z tegorocznym Orange Days przypadającym na 25 listopada – Międzynarodowym Dniem Eliminacji Przemocy wobec Kobiet,  prezentowana jest tam wystawa “Historia – Przemoc – Sumienie”,  na której eksponowany jest odręczny list, napisany przez żydowską dziewczynę o imieniu Nina i nieznanym nazwisku. List napisany został po polsku, w 1942 roku, w lubelskim getcie: “Moi drodzy (piszę do Was wszystkich razem)! Szykuje się coś strasznego. [. . . ] U nas jest panika. Bardzo się boję. Całuję Was Nina. Szczegóły w następnym liście”.
Krótki list jest gorzką zapowiedzią tego co wydarzyło się wkrótce po tym, jak Nina opisała swoje obawy. Getto lubelskie zostało brutalnie zlikwidowane. Większość mieszkańców getta, około 30 tys. osób, zostało wywiezionych do obozu zagłady w Bełżcu między 17 marca a 11 kwietnia 1942 r. w bydlęcych wagonach a następnie zabitych przez policjantów porządkowych z Rezerwowego Batalionu Policyjnego. Stało się to początkiem tzw.“Aktion Reinhard” – systematycznego mordowania Żydów żyjących w Generalnym Gubernatorstwie Z około 45 tysięcy Żydów, którzy przed wojną stanowili około jednej trzeciej ogółu ludności Lublina, niecałe 300 przeżyło okupację hitlerowską.
W gettach Europy Środkowej i Wschodniej Żydzi, tacy jak Nina, byli bezbronni wobec kontroli i terroru reżimu niemieckiego. Mężczyźni i kobiety byli tam narażeni na podobne formy przemocy: maltretowanie, głód, przymusowa praca, poniżenie, a w końcu deportację i śmierć.

Kobiety stawały się ofiarami przemocy seksualnej, która była systematycznie stosowana przez nazistów. Brutalność i seksualne poniżanie kobiet było konsekwencją odczłowieczającej ideologii rasistowskiej i stanowiło pozornie uzasadnioną możliwość karania, która, zwłaszcza na okupowanym Wschodzie, w większości przypadków nie podlegała żadnej kontroli czy odpowiedzialności karnej.
Na  wystawie,obok listu Niny znajdują się listy polowe od funkcjonariuszy policji porządkowej,  które ze względu na ich treść można nazwać dokumentami sprawców. W listach policjanci informują rodziny o codziennej pracy służbowej, nie oszczędzając przy tym informacji dotyczących własnego udziału w masowych rozstrzelaniach i innych zbrodniach wojennych, w tym w gwałtach. Szczególnie szokujące są świadectwa masowego morderstwa i przemocy, a następnie przesłania miłości do rodziny. Żony przychylnie przyjmowały te opisy do wiadomości, stając się moralnymi wspólniczkami mężów. W ten sposób sprawcy mogli dzielić się winą z bliskimi, upewniając się, że pomimo swoich czynów są kochani i akceptowani. Ułatwiło im to całkowitą normalizację aktów przemocy i ludobójstwa.
Stała wystawa “Historia – Przemoc – Sumienie” w Villi ten Hompel opowiada o zbrodniach policji porządkowej w czasie II wojny światowej i o próbach jej odtworzenia w okresie powojennym: omawia ogromny wymiar udziału policji mundurowej w II wojnie światowej i ludobójstwie wobec Żydów, Romów, denazyfikację publiczną i osobową oraz ciągłość po 1945 roku, prawnicze opracowanie nazistowskich krzywd oraz biurokratyczna próba “odszkodowania” Republiki Federalnej Niemiec wobec byłych prześladowanych.
Villa ten Hompel w Münster (Nadrenia Północna-Westfalia)to dawna willa fabrykantów, siedziba policji porządkowej (Ordnungspolizei)wokresie II Wojny Światowej, miejsce denazyfikacji i departamentem do spraw zadośćuczynienia za wyrządzone przez III Rzeszę krzywdy Dziś Villa ten Hompel oferuje przestrzeń do poruszania tematów historycznych i współczesnych pomiędzy kulturą pamięci a promocją demokracji.Jej pracami kieruje od początku 2022 r Stefan Querl jako komisarz miejskiego ośrodka badań i pamięci o zbrodniach nazistowskich.

Źródło: Geschichtsort Villa ten Hompel

Jolanta Leśniewska
AP Płock O/Kutno